Moje ulubione portugalskie odkrycie! Urocze miasteczko będące wprost idealnym pomysłem na jednodniową wy(u)cieczkę z Lizbony! Kocham Lizbonę miłością niezmąconą niczym, nawet tłumem ludzi i płaczącymi bombelkami, ale powiedzmy sobie to wprost: potrafi przytłoczyć.
Historię położonego zaledwie 30km od Lizbony miasteczka można podsumować jednym stwierdzeniem: od zera do milionera. Może to „zero” to przesada ale z całą pewnością prosperować zaczęło nieporównanie lepiej, gdy portugalska rodzina królewska obrała je sobie jako letnią destynację wakacyjną. Niegdyś miasteczko rybackie, stało się szalenie modnym kurortem. Tak pozostało do dziś. Cascais nadal jest miejscem bardzo popularnym w Portugalii, choć dla turystów już nieco mniej. Ci albo zostają w Lizbonie, albo pędzą do sławnej Sintry.
W czym tkwi fenomen Cascais?
Mnie Cascais urzekło widokami rodem z norweskich seriali kryminalnych : surowe klify i wzburzony Ocean Atlantycki. W czym tkwi urok tego niewielkiego miasteczka? Właśnie w tym zaskakującym połączeniu tak odmiennego krajobrazu, uliczek oddających klimat XIX-wiecznego kurortu i ustronnych zaułków. Mimo iż, i Cascais staje się coraz popularniejsze wśród turystów, nadal zachowuje swój urok i pozwala na złapanie oddechu od zgiełku miasta.
Jak dojechać do Cascais z Lizbony?
Do Cascais dojedziecie z Lizbony pociągiem. Wystarczy, że wsiądziecie na stacji Cais do Sodre i w niecałe 40min jesteście na miejscu – trasa jest bardzo malownicza! Po drodze, możecie wysiąść w Belem, o którym Wam opowiadałam we wpisie o Lizbonie. Co do biletu, mi najbardziej się opłacało kupić 24-godzinny, kosztujący około 10 euro. Wysiadacie na dworcu głównym Cascais i w kilka minut znajdujecie się już w centrum miasteczka.
Co zobaczyć w Cascais czyli gotowy plan zwiedzania:
1.Zacznijcie spacerem do punktu widokowego obok Praia da Rainha….
Miejsce to szybko stało się moim ulubionym w całym Cascais! Lazurowa woda Oceanu Atlantyckiego, plaża rozciągająca się u podnóży …. Idealne miejsce na lunch! Stąd możecie udać się spacerem na Rua Afonso Sanchez.
Rua Afonso Sanchez : czyli urocza uliczka pełna kawiarni i restauracji. Miejsce to, puste z rana z czasem zaczyna tętnić życiem. Na ulicach ustawiają się muzycy, a restauracja zapełniają ludzmi – zarówno turystami, jak i mieszkańcami, którzy przyłączają się do muzykujących, tańcząc na ulicy <3 Jak tu nie kochać Portugalii!
2. Idąc Rua Afonso, docieramy na Praca 5 de Outubro
To na nim znajduje się Ratusz Miejski oraz Museu da Vila z PRZEPIĘKNYMI obrazami różnych katolickich świętych na ścianie wykonanymi z płytek azulejos. Na Placu znajduje się też pomnik krola Pedro I – symbol historii miłosnej, piękniejszej i bardziej wzruszającej niż Romeo i Julia bo prawdziwej. Jeśli chcecie usłyszeć o królowej, która została wskrzeszona z martwych, zapraszam do odsłuchania podcastu o Cascais.
Ale, ale! Nie jesteśmy tu po by pomnik oglądać, pomnik jak pomnik, ale po to by po nacieszeniu oczu urokliwymi mozaikami udać się wprost na …
3. Królewską plażę czyli Praia de Ribeira: gdzie rodzina królewska kąpieli zażywała.
Nie mówię, ze to jakiś portugalski Ganges w którym warto się zanurzyć gdyż sam król tu stópki maczał ale warto spędzić tam chwilę – miejsc jest nielegalnie malownicze! Można z niej podziwiać Palacete Seixas, czyli wzniesiony w XIX wieku pałac będący letnia rezydencją wielu znaczących osób, w tym nawet króla Brazylii.
Z Praia de Ribeira, możecie albo udać się na ulicę Alameda Combatentes da Grande Guerra czyli ulicę pełna knajp, restauracji – wpadnijcie koniecznie na lody albo naleśniki do Amori d’Ana! – po drodze zahaczając o Centro Historico. To fragment miasta ŻYWCEM przeniesiony z XIXwieku, kolorowe urokliwe budynki, kwiaty oplatające ich ściany – tak wyobrażamy sobie portugalskie miasteczko rybackie! Od Centro Historico to już kilka minut spacerem do Jardim Visconde da Luz, ogrodu z karuzelami, watą cukrową i klimatem festynu :d
Ale jeśli chcecie złapać oddech od miasteczka, przejdźcie się do …
4. Marechal Carmona Park czyli zielonych płuc Cascais.
Nie żeby to, będąc położónym nad oceanem na brak świeżego powietrza narzekało, ale czaicie :d A park jest piękny! I można spokojnie całe popołudnie tam spędzić. Chodząc niekończącymi się alejkami, mostkami, podziwiając pawie (ja miałam pecha i w grudniu żodnego nie zobaczyłam :d). W parku, poza licznymi fontannami wyłożónymi azulejos i bujną, nawet w grudniu, roślinnością znajduje się też Condes de Castro Guimaraes, które wygląda jak miniaturowa Sintra! No dobra, może takiego jak sławna Sintra rozmachu nie ma ale i tak jest przepiękne!
Jeśli jesteście już w parku, jedynie chwilka – oraz rzeka- dzieli Was od ….
5.Miraduro da Santa Maria
Czyli jak się córka hajta, to prezent ślubny taki z rozmachem jej dać! Na to właśnie patrzycie : na podarek ślubny dla ukochanej córki portugalskiego arystokraty, O’Neil’a. To on jest też odpowiedzialny za powstanie Condes de Castro Guimares.
Zaraz za tą uroczą willą, widać natomiast Farol de Santa Marta czyli latarnię. Moim zdaniem to jeden z najbardziej malowniczych widoków w Cascais.
6. Najlepsze co zobaczycie w Cascais czyli …
Boca do Inferno! Tak, wspominałam, że wiele tam pięknych widoków ale ten, moim zdaniem, bije wszystkie inne na głowę!
Warto przejść dystans ten piechotą : widoki po drodze są tak epickie, że szkoda by było je minąć. Na dodatek, to na prawdę blisko: 10min i możecie podziwiać naturalną formację skalną nazywaną Bramą Piekieł. Zależnie od tego jakie są fale na Oceanie, można zejść schodami nieco bliżej, niemal na samą formację.
Gdy byłam tam w grudniu, Ocean był bardzo wzburzony więc nie wchodziło w grę zejście niżej ale już nawet z tarasu widokowego robiło to wrażenie!
W drodze powrotnej, polecam Wam nieco pobłądzić po wybrzeżu i poza tymi „oklepanymi” punktami widokowymi jak Pedra da Nau czy Campos de Lapias, znaleźć własne perełki. Oczywiście, pamiętajcie by robić to z głową! Momentami wybrzeże jedynie wygląda niepozornie, tylko po to by za chwilę okazać się stromym klifem! Kocham kryminały ale nie chciałabym kolejnego przeczytać z Wami jako ofiarami w roli głównej…
Jak Wam się podobało w Cascais? Mam nadzieję, że będac w Portugalii, znajdziecie kilka godzin by tam wpaść <3