Każdy kraj musi się dorobić jednego takiego miejsca, które będzie dzieliło narody jak kwestia kielecki czy Winiary Polaków. I tak Macedonia ma Skopje, Francja Paryż, a Włochy … Wenecję. Urosło o niej tyle mitów, tyle przekonań, tyle… kompletnych bzdur, że nic dziwnego, że jadąc tam, człowiek zastanawia się czego może oczekiwać. Z moim inspirownikiem, z palcem w gelato i aperolem w ręku zakochacie się w Wenecji!
Co znajdziecie we wpisie :
- gdzie spać w Wenecji + polecany nocleg
- jak dojechać z Treviso i Marco Polo, czyli z lotniska do centrum Wenecji
- jak zwiedzać Wenecję + na co uważać
- najpiękniejsze punkty widokowe + miejsca na zdjęcia
- co & gdzie zjeść w Wenecji czyli gastrotipy
NOCLEG
Łopani, jaka wspaniała miejscówka! Hotel, który zarezerwowałam okazał się być tak luksusowy, że …. go minęłam dwukrotnie na ulicy, myśląc, że gdzieś za tym luksusowym hotelem musi być moja bida :d Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że AO Hotel to ten kolos właśnie! Było czyściutko, cieplutko, przemiła obsługa, możliwość zrobienia prania, popracowania w specjalnym temu dedykowanej przestrzeni, blisko do przystanku i dworca…. 10/10.
Hostel znajduje się w Mestre – moim zdaniem to idealne rozwiązanie jeśli chcecie zaoszczędzić nieco pieniędzy bez tracenia czasu na dojazdy! Za około 1,70euro w 15min dojeżdżacie do Wenecji. Do Wenecji kursują, m.in, numer 2 oraz 8. Obydwa odchodzą tak często, że nie ma sensu zapamiętywać więcej numerów :d
TRANSPORT Z LOTNISKA
Wenecja ma dwa : Marco Polo i Treviso. Lądując na Treviso, polecam zdecydować się na autobus: za około 12euro w jedną stronę (22euro jeśli kupujesz w dwie) dojeżdżacie do dworca głównego, Stazione di Venezia Santa Lucia, przejeżdżając przez Mestre – gdzie autobus zatrzymuje się na dworcu kolejowym. Marco Polo, znajduje się znacznie bliżej, 15/20min, i koszt autobusem to 10euro w jedną, 18euro w dwie strony.
Wenecja : dla kogo?
Wenecję nie sposób porównać do żadnego innego miasta. Jest jedyna w swoim rodzaju – jakkolwiek banalnie to nie brzmi. Już samo to na czym została zbudowana, czyni ją bytem niezwykłym: Wenecja powstała na wodzie! Na 118 wyspach Laguny Weneckiej, która została wpisana na Listę UNESCO, na listę światowego dziedzictwa narodowego. Dokładnie, i tym właśnie jest: skarbem narodów. Ci z Was, którzy jak ja kochają historie z Tomkiem Wilmowskim, Indianą Jones czy Billem Gates w Wenecji odnajdą istny raj dla oczu. To jak muzeum pod otwartym niebem połączone z szukaniem skarbów : mój inspirownik Wam w tym pomoże!
<dzwięk strzelającego bicza> kto wie ten wie
INSPIROWNIK: NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCA W WENECJI
1.Przekonaj się czym Wenecja NIE jest!
Cannaregio nazywane jest dzielnicą dla koneserów. Sprawia wrażenie miejsca, gdzie czas się zatrzymał. Każdy jej kolejny zaułek to inna historia – bo tej Canareggio jest uosobieniem. To tutaj znajduje się najstarsza dzielnica żydowska na świecie, tutaj narodziło się słowo ghetto*. Klimat tej dzielnicy sprowadza się do prania wiszącego na balkonach, staruszków szukających schronienia przed upalnym słońcem w cieniu drzew i wracających z zakupów nonne. Dlaczego to od Cannaregio sugeruję zacząć poznawanie Wenecji? By na własne oczy przekonać się, że Wenecja to nie jedynie mekka turystyczna, a przede wszystkim miasto o ponad 16000-letniej historii!
Wystarczy, że przejdziecie przez Ponte delle Guglie i skręcicie w lewo, kierując się w stronę Rio del Ghetto by znaleźć się w tym zgoła innym świecie! Następnie przechodząc przez most albo Ponte de Ghetto Vecchio, albo Ponte de Ghetto Novo wchodzicie do Ghetto Ebraico, dzielnicy świątyń i zabytków. Cannaregio mnie urzekło i myślę, że warto tutaj zacząć poznawanie Wenecji. Po drodze, by w pełni wsiąknąć w ten klimat, wstąpcie koniecznie na lampkę aperolu oraz cicchetti czyli niewielkie kanapeczki z najróżniejszymi składnikami.
Pssst! Doskonałe lody pistacjowe czekają na Was w Gelateria S.Leonardo!
2. Zobacz Wenecję o poranku i …
To bodaj najbardziej kontrowersyjny punkt w moim inspirowniku! I to nie dlatego, że namawia do rannego wstawania :d
Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że wstawanie wcześniej i wychodzenie na miasto mija się z celem, gdyż człowiek staje się świadkiem wywozu śmieci, dostarczania towarów do sklepów i restauracji, a że Wenecja ruchu drogowego nie posiada, wszystko to odbywa się drogą wodną. Wszelakie zapachy unoszą się nad wodą, kumulują i olaboga, w ogóle NIE WARTO. I ja się pytam, gdzie w tym minus? W tym właśnie tkwi urok Wenecji! Nie w smrodzie, takowego nie odczułam ni razu, ale właśnie w tym, że o ile miasto jest spokojne nad ranem, tak kanały tętnią życiem.
Moim ulubionym zajęciem z rana było obserwowanie właśnie jak na prawdę funkcjonuje Wenecja : dzięki systemowi kanałów i do perfekcji opanowanej sztuki życia na nich.
Idealnym zwieńczeniem takiego poranka oraz rozpoczęciem dnia w iście włoski sposób jest śniadanie w Cafe Tiziano, zaraz przy Rialto, z wyborną kawą oraz cornetto pistacjowym! I jeszcze jedno, będąc w Wenecji musicie spróbować zaletti veneziani czyli ciasteczka z mąki kukurydzianej i rodzynkami nasączonymi grappą czyli alkoholu na bazie winogron.
3. … i zachodzie słońca! Najpiękniejsze miejsca na zachód słońca w Wenecji.
Spacer brzegiem Dorsoduro o tej porze dnia jest szczególnie klimatyczny! Ta uniwersytecka dzielnica ma ten niepowtarzalny klimat i atmosferę ostatnich zajęć w szkole, przed wakacjami, gdy zamiast siedzenia w dusznych salach, wolało się wylegiwanie na bulwarach.
Innym genialnym miejscem na zachód słońca czy popołudniowy piknik jest miejscówka zaraz obok Rialto ale zamiast zatłoczonego mostu proponuję Wam Campo Erberia! To nie tylko idealne miejsce na zdjęcia z Rialto w tle, ale i …. piknik! W pobliskim Coop można zaopatrzyć się w truskawki, focaccie oraz prosciutto. Za każdym razem zastanawiało mnie, że tylu ludzi walczy o kilka cm na moście podczas gdy wystarczy z niego zejść by zapewnić sobie nie tylko ekstra ujęcie, ale i widoki!
Moją kolejną ulubioną miejscówką były schody kościoła Chiesa di San Simeon Piccolo z widokiem na Ponte degli Scalzi.
4. Gdy myślisz Wenecja, widzisz ….
…. Plac Św.Marka! Jestem niemal pewna, że zgadłam! Nic dziwnego, w końcu sam Napoleon miał powiedzieć o nim „najwspanialszy salon Europy”. W rzeczy samej, plac wrażenie robi. Może nie tyle co sam plac ale otaczające go budowle!
Bazylika Św.Marka czyli dowód hojności weneckich dożów oraz … kradzieży. Tak, niegdyś na balkonach Bazyliki stały rzeźby z brązu cztery antycznych rumaków, które zostały skradzione z Konstantynopola podczas IV krucjaty. Geniusze zbrodni, nie? Rąbnąć w biały dzień i postawić na szczycie najważniejszej budowli w mieście :d Rumaki tam dziś stojące to kopie oryginałów, te zaś znajdują się dziś w muzeum Bazyliki.
Pałac Dożów czyli siedziba możnych weneckich. Przepych i misterność, tak można podsumować budowlę stojącą na Placu. Miejsce, będące więzieniem słynnego Casanowy – choć niezbyt długo, po kilku miesiącach uciekł z tego, jakże luksusowego więzienia, obrosło w wiele legend i historii. Fascynuje tym, że tak wiele się tam działo! Od knucia spisków, przez wydawanie wyroków śmierci, po ich wykonywanie! To wokół Pałacu Dożów rodziła się Wenecja.
Na placu św.Marka znajduje się też najstarsza kawiarnia w mieście, Cafe Florian, działająca nieprzerwanie od 1720 roku.
To natomiast, co mnie urzeka w tym miejscu to widok na lagunę : plac zdaje się do niej wpadać!
Mam nadzieję, że przyjdziecie tu przed południem. Z godziny na godzinę, plac zapełnia się turystami i choć nie traci na swym uroku, to coraz trudniejsze staje się jego podziwianie. To idealny moment zatem na szybką ewakuację na lunch! Dal Moro’s serwuje wybitne makarony na wynos w tylu wariacjach, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie (sama polecam opcje pesto! 11/10) . Plus, przyzwoita cena, te zaczynają się już od 4/5 euro, można złapać makaron i zjeść go na ławce na Giardini Ex Reali z widokiem na gondole stojące przy Traghetto Gondole Molo.
4. W ucieczce przed tłumami na…
…. Castello! Ale po kolei. Przez Wenecję nie biegnie sie od punktu do punktu!
Plac św. Marka powoli zapełnia się tłumami zatem czas stąd uciekać! Przez Most Westchnień – a raczej obok niego, najlepszy widok zapewnicie sobie skręcając za Bazyliką w lewo, stojąc na Ponte de Canonica. Następnie idąc prosto od Ponte de Canonica, traficie poprzez Ponte de San Provolo na uroczy plac, Campo San Zacaria z kościołem pod tym samym wezwaniem. To cichy plac z zachwycającymi krużgankami niemal dookoła niego! I choć niewielki to udało się wepchnąć tam lodziarnię :d Zacca i ich lody pistacjowe to OBŁĘD!
Z Campo San Zacaria w kilkanaście minut dojdziecie do Fondamenta de Fazza l’Arsenal czyli zaciszna, urokliwa część głośnej i bogatej Castello. Można tam w spokoju posiedzieć nad kanałem, podziwiać Ponte del Paradiso – jakaż adekwatna nazwa! Kameralne miejsce w sam raz na piknik! **
5. Darmowy punkt widokowy w Wenecji?
Tego przegapić nie możecie! Darujcie sobie te wszystkie diabelsko drogie punkty widokowe na placu św.Marka czy na Schodach Contarini del Bovolo! Zamiast tego, zarezerwujcie sobie na stronie Fondaco dei Tedeschi wizytę na szczycie ich… centrum handlowego! Bardzo luksusowego, swoją drogą. Jednego dnia możecie dokonać jednej rezerwacji i polecam zrobić to przed przylotem, „z ulicy” nie sposób się dostać, zawsze maja full. Na dachu możecie spędzić 15min i nie obawiajcie się, że ludzie rzucą się robić zdjęcia i Wam braknie i czasu, i sposobności by pyknąć takie ujęcie:
Grupami, około 15osobowymi jest się wpuszczanym na szczyt. Widoki? Najlepsze! Cały Canal Grande przed Wami <3
6.Zobacz najsłynniejsze pranie na świecie : zachwyć się kolorami na Burano.
Jedną z 118 wysp Wenecji jest Burano, sławna dzięki swoim kolorowym domkom. Wbrew pozorom to nie geniusz marketingu jest za nie odpowiedzialny, a fakt, iż przed latami marynarze by ułatwić sobie powrót do domu, malowali jego ściany na wyraziste kolory. Dzięki temu, nawet w gęstej mgle Laguny Weneckiej mogli bez trudu odnaleźć swój dom. Burano jest zachwycające, na każdym rogu i z każdej strony. Mówię o tym z pełnym przekonaniem bo bardzo łatwo można je obejść niemal calutkie! Zgubienie się w jego uliczkach to najlepszy sposób na zwiedzanie tej uroczej wyspy, która jest wręcz do schrupania! Właśnie, w kwestii jedzenia!
Absolutną koniecznoscią jest wizyta w Panificio Pasticceria Garbo na ulicy Fundamenta San Mauro. Wypieki znikają w ekspresowym tempie ale bez obaw, ten uroczy staruszek za ladą, właściciel tejże piekarni, na bieżąco dba o to, by niczego nie zbarakło, zwłaszcza cantucci, które ciepłe i pachnące migdałami są wręcz nielegalnie pyszne!
Burano to idealne miejsce by oddać się temu, co we Włoszech nie tyle co robić wypada, a należy : dolce far niente!
Mój inspirownik, jak zawsze, nie zawiera WSZYSTKIEGO. Zawiera natomiast WSZYSTKO żebyście mogli podróżować BARZDIEJ, nie WIĘCEJ.
*jeśli chcesz posłuchać więcej, odpal podcast : to coś więcej niż wpis 🙂
**miej na uwadze podczas piknikowania żeby upewnić się, że w danym miejscu siedzieć można. Tak, za przesiadywanie w niedozwolonych miejscach jest kara grzywny. Za każdym razem, zanim usadziłam gdzieś dupsko, upewniałam się, ze jest to legalne : albo u carabineiri, albo u ludzi już tam siedzących 🙂